Minął pierwszy tydzień przygód, niespodzianek, warsztatów i zabaw dla Tropicieli w Piastowie. Było fantastycznie! Dziękujemy wszystkim naszym Milusińskim za wspaniałą zabawę.
Pogoda perfekcyjna, buziaki uśmiechnięte, twórcze szaleństwo każdego dnia. Nie wszystkie warsztaty, doświadczenia i zabawy udało się nam uwiecznić na zdjęciach. A było ich naprawę sporo.
W poniedziałek rano wyruszyliśmy na poszukiwania Dinozaurów, tańczyliśmy, śpiewaliśmy i wzajemnie poznawaliśmy, aby po obiedzie postrzelać z łuków. Nie udało się upolować żadnego bizona, więc podróżując dalej po Europie – zrobiliśmy włoskie pizze. Były pyszne!
We wtorek rano nauczyliśmy się śpiewać „Sto lat” po japońsku oraz pobawiliśmy w języku kolejnych wyspiarzy, tym razem po angielsku. Dowiedzieliśmy się czym różnią się słonie afrykańskie od indyjskich i wyrzeźbiliśmy te z kontynentu azjatyckiego. Ściany zostały ozdobione ślicznymi gałązkami wiśni, które właśnie teraz nam rozkwitły na różowo.
Naszym gościem specjalnym była Pani Kasia Chudkiewicz z Klubokawiarni „Cud Miód Malina”, która w czasie warsztatów – nauczyła naszych Tropicieli, jak robić ciasteczkowe lizaki. Tropiciele ozdabiali je płynną czekoladą oraz różnymi kolorowymi posypkami. Dzieci były zachwycone. Lizaki piękne i pyszne. Dziękujemy Pani Kasi!
W środę w dniu niespodzianki – zostaliśmy zaproszeni do Cukierni „Olczak i Syn” – tam odkryto przed nami tajemnice tworzenia pyszności, które na co dzień możemy zjadać z rodzicami w czasie wizyt na ulicy Lwowskiej. Oglądaliśmy maszyny do mielenia maku, robienia ciast drożdżowych, serników, lodów – a nasz przewodnik okazał się niezwykle uzdolnionym mówcą. Na koniec dzieci zostały poczęstowane wspaniałymi lodami. Dziękujemy bardzo!
Popołudniu wybraliśmy się na przedstawienie „Dr Dolittle i jego zwierzęta” do MOK Piastów. Dzieci zaciekawione czekały aż na scenie pojawią się kolejne zwierzaki, które zostały wyleczone przez miłego Doktora. W drodze powrotnej pobawiliśmy się na placu zabaw.
Czwartek zaczęliśmy klasycznym koncertem. Tropiciele zagrali na różnych instrumentach. Brawom nie było końca. Byliśmy pod wrażeniem wspaniałych talentów. Potem szukaliśmy leafletów, ballpenów, sequinów – a każdy uczestnik angielskich przygód dostawał małą nagrodę. Popołudniu odkrywaliśmy ukryte talenty – wiele osób pokazało różne swoje zdolności. Szanowne jury uroczyście ogłosiło swój werdykt. Wszyscy uczestnicy otrzymali słodkie nagrody. Obejrzeliśmy nawet film zajadają się popcornem na na niezwykle wygodnych siedziskach. Zakończyliśmy dzień łabędziami z szyszek, które popłynęły w jezior tonie.
W piątek odwiedziliśmy Australię – obejrzeliśmy malowidła aborygenów, stworzyliśmy nasze własne prace wzorując się na dziełach mistrzów, strzelaliśmy z łuku. Wyruszyliśmy poza naszą siedzibę tropem zaznaczonym na specjalnych mapach, które dostała każda z czterech drużyn. Poszukiwaliśmy kopert rozwieszonych w różnych miejscach Piastowa, a w kopertach odkrywaliśmy instrukcję zadań, które trzeba było wykonać. Tym razem hasłem przewodnim naszej gry miejskiej były przygody z przyprawami i ziołami portugalskiego odkrywcy Vasco da Gamy. Koniec dnia zwieńczyły doświadczenia naukowe, które dzieciom zapierały dech w piersiach. Na szczęście tylko w przenośni.
Tydzień dostarczył tylu wrażeń i tak się czuliśmy jak, gdyby nasza Letnia Przygoda trwała znacznie dłużej niż pięć dni.
Niestety na przyszły tydzień, który zapowiada się równie atrakcyjnie brak już wolnych miejsc (8-12 lipca). Zapraszamy na kolejne turnusy.
Jeden komentarz
Tak syn, jak i my, jesteśmy bardzo zadowoleni z udziału zajęciach „Tropiciele wakacyjnej przygody”. Ich cechą wiodącą była wielość możliwych do wyboru form aktywności dziecka, akcentujących różne jego potrzeby. Zajęcia były realizowane w sposób urozmaicony, w radosnej atmosferze, pod opieką profesjonalnych wychowawców, Z pozdrowieniami, Anna i Jacek Zaleśni